Kokkino Nero, czyli greckie wakacje po polsku

„Polska wioska" w Grecji rozczarowuje. Nie ma tu polskiego piwa, nie ma schabowego, nie ma nawet polskiej kiełbasy na grilla. A disco polo tyle, co kot napłakał. I jak tu wypoczywać? Okazuje się jednak, że można, i to całkiem nieźle

Aktualizacja: 10.08.2017 22:56 Publikacja: 10.08.2017 01:21

Autokar przeciska się wąską jezdnią w tunelu zieleni. Zjeżdża z wyżej położonej autostrady do schowanej w tej gęstwinie wioski. Przywiózł turystów z lotniska w Salonikach, teraz zatrzymuje się co sto metrów, przy poszczególnych pensjonatach, żeby wysadzić grupy zakwaterowanych tam gości. Ostatni przystanek - trzygwiazdkowy hotel Aqua Rosa nad samym morzem. Woda delikatnie obmywa kamienistą plażę.

Jesteśmy w Kokkino Nero. Po polsku w Czerwonej Wodzie, albo lepiej Rudawce. Nazwa wzięła się bowiem od płynącej środkiem strugi rdzawego strumienia wypływającego wyżej, na wzgórzach, których pas tworzy jakby mur za plecami Kokkino. Rdzawy kolor to naturalny efekt dużej zawartości rudy żelaza w wodzie.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta