– Wielki boom inwestycyjny wzmożony unijnymi dotacjami na lotniskach mamy już za sobą. Teraz nastąpi pewne uspokojenie, raczej dokończenie tych inwestycji, które się zaczęły i oczekiwanie na następny boom, który w przeciągu czterech, pięciu, a może sześciu lat powinien się rozpocząć – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Gościniarek.
W unijnej perspektywie budżetowej na lata 2014 - 2020 porty lotnicze nie mogą liczyć na duże środki. Dofinansowanie w ograniczonym stopniu dostaną jedynie największe lotniska wpisane do unijnej Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T. Lotnictwo w Polsce otrzymało jednak niższy priorytet niż inne środki transportu, co powoduje, że unijne dofinansowanie dla portów lotniczych będzie niewielkie.
Choć branża apeluje o zmianę tych priorytetów, Gościniarek przewiduje, że na kilka lat inwestycje spowolnią. W ostatnich latach, szczególnie przed mistrzostwami Euro 2012, większość portów lotniczych zbudowała nowe terminale i płaszczyzny lotniskowe, więc teraz nie mają problemów z przepustowością.
Rosnący ruch może jednak wymusić kolejną falę projektów zwiększających przepustowość za kilka lat. Gościniarek ocenia, że liczba pasażerów cały czas będzie rosnąć.
– Przed nami są lata bardzo dynamicznego rozwoju transportu lotniczego w Polsce. To wynika przede wszystkim z pewnego zapóźnienia Polski w stosunku do Europy Zachodniej, która jest naszym punktem odniesienia. A także z tego, że polska gospodarka się rozwija, polskie społeczeństwo jest coraz bogatsze, a w związku z tym coraz intensywniej korzysta z transportu lotniczego – tłumaczy Gościniarek.