Skąd agent czerpie precyzyjne informacje o poszczególnych ofertach?
Po pierwsze biorąc udział w wyjazdach studyjnych. Po drugie pytając innych agentów, kolegów, współpracowników, którzy mieli okazję podróżować i poznawać inne miejsca – trzeba mieć w sobie ciekawość i zarazem pokorę, ale i samemu potrafić dzielić się wiedzą. Po trzecie - z prezentacji i spotkań z hotelarzami lub ludźmi od promocji poszczególnych regionów turystycznych organizowanych przez touroperatorów. Można takie spotkania odbywać także na targach turystycznych. Po czwarte - z forów, na których agenci wymieniają się właśnie takimi wiadomościami i z rozmów z klientami, którzy wrócili z wakacji.
Jako, że pracowałem kiedyś jako pilot wycieczek i menedżer w biurze podróży, mam jeszcze jedną możliwość. Mogę zadzwonić do kolegów i koleżanek, którzy są aktywnymi pilotami, rezydentami lub menedżerami kontraktującymi hotele i dopytuję ich o warunki w poszczególnych obiektach. Jeśli czegoś nie wiedzą, starają się dowiedzieć tego dla mnie od kogoś na miejscu.
Takich ekspertów mamy w biurze więcej. Oprócz mnie jego zespół tworzą pilotka turystyczna specjalizująca się w wyjazdach do Azji, Zofia Gącarzewicz, odpowiadający w koncernie Thomasa Cooka za kontraktowanie hoteli dla Europy Wschodniej Janusz Misiarz oraz specjalista od sportów zimowych i letnich Tomasz Jezierski.
Po co w dobie wszechwiedzącego i wszechobecnego Internetu turystom agent?
Często turyści sami szukają sobie wakacji w sieci. Ale potem przychodzą do agenta, który zweryfikuje ich wybór. Bo coś, co wydaje się odpowiednie, po konfrontacji z wiedzą specjalisty okazuje się nietrafione.
Agent przypilnuje, żeby klient nie pomylił lotniska, czy żeby nie wziął określenia dotyczącego jakości pokoju basic, spar zimmer czy economy, za coś co daje wystarczający standard, bo okaże się, że za takim terminem kryją się stare pokoje, które nie gwarantują miłego pobytu.
Agent wreszcie jest kołem ratunkowym, do którego pomocy można się odwołać, jeśli coś pójdzie nie tak. Czy chodzi o jakość pokoju, zwiększenie limitu bagażu na powrót, czy o skontaktowanie się z lekarzem, kiedy rezydent nie odbiera telefonu. Agent zawsze zareaguje.
Daję każdemu klientowi nasz telefon alarmowy, żeby czuł się pewniej. Oczywiście namawiam, żeby w pierwszej kolejności kontaktował się z rezydentem, ale kiedy to się nie udaje, staram się pomóc mu na odległość. Zdarza się, że uzgadniam z hotelem zamianę pokoju na lepszy. Hotele generalnie są otwarte na takie prośby.
Społecznie pełni pan funkcję wiceprezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych. Jakie doświadczenie płyną z tej działalności?
Koledzy i koleżanki wybrali mnie do zarządu organizacji podczas ostatniego walnego zgromadzenia członków OSAT-u w listopadzie zeszłego roku. Zgodziłem się działać w naszej organizacji, bo poważnie traktuję swój zawód. Zależy mi na podniesieniu jego rangi, pokazaniu w naszym środowisku i poza nim, że OSAT gromadzi najlepszych profesjonalistów w swojej dziedzinie i że może być poważnym partnerem w rozmowach z touroperatorami. Jestem zwolennikiem budowania organizacji na jakości członków, a nie na ich liczbie.
Brałem już udział w kilku negocjacjach z organizatorami, dotyczących umów agencyjnych. Niewątpliwie po naszej interwencji są one lepsze dla agentów, niż pierwotnie zaproponowane. Efekt jest też taki, że teraz, kiedy powstaje nowe biuro podróży, zanim roześle agentom umowę, przynosi jej projekt do nas i prosi o akceptację. To podnosi nasze relacje na wyższy, lepszy dla obu stron, poziom.
Partnerem generalnym Konkursu na Najlepszy Produkt Turystyki Wyjazdowej Kompas Wakacyjny 2017 jest firma ubezpieczeniowa Europäische Reiseversicherung oddział w Polsce.
Partnerem konkursu jest także Tunezyjski Urząd ds. Turystyki