Jak mówi wicedyrektor Muzeum Zamkowego Rafał Mańkus, z szacunków wynika, że w kończącym się właśnie roku zamek krzyżacki w Malborku odwiedziło w sumie ok. 460 tysięcy turystów, z czego jedna czwarta pochodzi z zagranicy. - Mowa tu o turystach z ponad 80 krajów, w tym z tak egzotycznych dla nas miejsc jak np. Mongolia, Mauritius, Chile, Arabia Saudyjska czy Nowa Zelandia - wyjaśnia Mańkus.
Wśród gości z zagranicy od wielu lat niezmiennie najliczniejszą grupę stanowią Niemcy. W tym roku malborski zamek odwiedziło ponad 40 tysięcy naszych sąsiadów zza zachodniej granicy. Podobną liczbę niemieckich turystów odnotowano w warowni także w minionych dwóch latach.
- Głównie są to nadal osoby odwiedzające nasz kraj ze względów sentymentalnych, czyli przedwojenni mieszkańcy Pomorza czy Mazur albo ich potomkowie, którzy chcą zobaczyć miejsca ważne dla przodków - tłumaczy Mańkus.
Drugą po Niemcach grupę stanowią - także już od kilku lat, Rosjanie. W tym roku zamek odwiedziło już ponad 20 tysięcy gości ze Wschodu. Rok wcześniej - ok. 15 tysięcy, a w 2012 r. - 12 tysięcy.
- Z dużym niepokojem śledzimy sytuację w Rosji, zwłaszcza dewaluację rubla. W tej chwili wprawdzie nie odnotowaliśmy jakiegoś drastycznego spadku liczby rosyjskich turystów, ale obawiamy się, że możemy to odczuć w przyszłym roku - mówi Mańkus, dodając, że ewentualny spadek liczby turystów z Rosji muzeum odczułoby finansowo, straciliby też właściciele licznych sklepów z pamiątkami działających w sąsiedztwie warowni. - Rosjanie są bardzo dobrymi klientami: kupują dużo i bez targowania się - podkreśla wicedyrektor.