Protest utrudnia pasażerom nie tylko dotarcie do pracy, ale też wyjazdy do rodzin, aby obchodzić dzień Wszystkich Świętych. Dlatego, aby wszyscy mogli dojechać do miejsc przeznaczenia, na najbardziej uczęszczanych trasach, na których odwołano pociągi, kursują dodatkowe autobusy. Poszkodowani pasażerowie dostają albo zwrot pieniędzy za bilet albo miejscówkę w innym pociągu.
Strajkujący żądają od ministerstwa przemysłu gwarancji, że konsekwencją podziału państwowych kolei na mniejsze firmy nie będą grupowe zwolnienia. Ostrzegają, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, to zastrajkują przed Bożym Narodzeniem. Przypominają, że w listopadzie będą strajkowali przez 7 dni.