Położona na wzgórzu ulica Zjazd świętego Andrzeja jest jedną z największych atrakcji turystycznych Kijowa. Jest ona zamknięta dla ruchu, znajduje się tam wiele kawiarni, można kupić pamiątki i obrazy. Podobnie, jak większość kijowskich ulic, nie była ona odśnieżana w czasie niedawnych opadów śniegu.
Postanowili wykorzystać to nie tylko zwolennicy sportów ekstremalnych, ale także zwykli narciarze i snowboardziści. Podkreślają, że jest to najdłuższa trasa w Kijowie.
Dodatkową atrakcją jest położony w pobliżu funikular, czyli kolejka, która jest częścią systemu komunikacji miejskiej i która wiezie pasażerów z dołu na samą górę, czyli początek Zjazdu świętego Andrzeja. Cena jednego przejazdu to 1,50 hrywny czyli 60 groszy.
Tymczasem w Kijowie dotąd nie usunięto skutków załamania pogody. Ukraińska stolica stoi w jednym wielkim korku. Intensywne opady trwały dwa dni: piątek i sobotę. W tym czasie w ukraińskiej stolicy spadła miesięczna norma śniegu.
Poniedziałek był dniem wolnym od pracy, aby dać czas służbom komunalnym na usunięcie śniegu. Jezdnie nie są jednak całkowicie oczyszczone, tworzą się ogromne korki. Taka sytuacja jest między innymi na trasach wjazdowych do Kijowa. Od strony Żytomierza utworzył się 10-kilometrowy korek. Wielu pasażerów wysiada i idzie piechotą. Tutaj jednak napotykają na kolejną przeszkodę: nieoczyszczone chodniki.