Jak relacjonuje kpt Rafał Potocki, rzecznik Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, 38-latek nie reagował na polecenia najpierw stewardes, a potem kapitana. Kapitan przed lądowaniem zawiadomił o kłopocie Straż Graniczną. Strażnicy czekali więc już na płycie i zaraz po wylądowaniu samolotu weszli i obezwładnili pasażera, który nie chciał dobrowolnie wyjść. Zakuli go w kajdanki.

Według funkcjonariuszy pasażer nie był pod wpływem alkoholu, nie wyczuli go od niego. Nie wiadomo, co było przyczyną awantury na pokładzie. Pasażer pytany o to milczał. Przyjął jednak 500 złotowy mandat za naruszenie przepisów o prawie lotniczym. - I poszedł do domu - relacjonuje Potocki.

- W tym roku na lotniskach w Poznaniu i Wrocławiu mieliśmy już 16 takich interwencji. Najczęściej chodzi o niezajęcie miejsca, niezapięcie pasów, palenie papierosów lub niezastosowanie się do wyłączenia telefonu komórkowego - wyjaśnia Potocki.