"The Moscow Times", powołując się na artykuł w dzienniku "Kommersant", podaje, że biura zamiast obniżać ceny na wakacje kupowane na kilka dni przed wylotem, podnoszą je nawet o 40 procent.
Maja Lomidze, dyrektor Stowarzyszenia Rosyjskich Touroperatorów, tłumaczy, że winne są zawirowania wokół popularnych niegdyś kierunków turystycznych, m.in. Egiptu. Podczas gdy w 2014 roku agenci dostawali za sprzedaż ofert last minute do Egiptu nawet 30 procent prowizji, dziś maksymalna stawka wynosi 13 procent. Wiele biur przyznaje, że niechętnie kupuje miejsca w hotelach i w liniach lotniczych, jeśli nie ma pewności, czy uda im się je sprzedać.
Organizatorzy podróży budżetowych w Rosji od dwóch lat narzekają, że nie jest im łatwo. Gwałtowne pogorszenie ich kondycji nastąpiło wraz z zawieszeniem połączeń lotniczych między Rosją a Egiptem w listopadzie 2015 roku, po tym jak w wyniku zamachu terrorystycznego doszło do katastrofy samolotu Metrojet, lecącego z Szarm el-Szejk do Sankt Petersburga.
Rosyjska branża ucierpiała też z powodu napiętej sytuacji między Moskwą a Ankarą, po tym jak rosyjskie władze zabroniły lotów do Turcji po zestrzeleniu przez tureckie wojsko rosyjskiego bombowca. Zakaz został zniesiony dopiero w lipcu 2016 roku, kiedy turecki prezydent przeprosił za ten wypadek.