Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe wezwali inni turyści, którzy byli świadkami wypadku.  

Jak poinformował pracownik TOPR Edward Lichota, gdy ratownicy przylecieli na miejsce śmigłowcem, mężczyzna już nie żył. - Trudno mi mówić o przyczynie tragedii. Mógł to być upadek, poślizgnięcie, potknięcie - podkreślił. 

Dziś ratownicy TOPR interweniowali również w przypadku turysty, który doznał kontuzji kolana nad Czarnym Stawem pod Rysami oraz grupy turystów, którzy na jednym z trudnych szlaków wpadli w panikę i nie mogli wrócić do miejsca, z którego wyruszyli.