Nowa sieć będzie nosiła nazwę Tru i na razie będzie tworzona tylko w Stanach Zjednoczonych. Jej gośćmi mają być podróżni, którzy chcieliby wydać na nocleg nie więcej niż 75 - 90 dolarów. Plasowałoby to Tru w gronie tańszych (choć nie najtańszych) sieci hoteli na amerykańskim rynku, takich jak Comfort Inn, Fairfield Inn czy La Quinta. Według dyrektora generalnego Hiltona Chrisa Nassetty ten segment rynku to 40 procent popytu na usługi hotelarskie i z biznesowego punktu widzenia jest najbardziej obiecujący.
Hilton zapewnił już sobie 102 lokalizacje dla obiektów Tru, a 30 kolejnych znajduje się w fazie negocjacji – poinformował Nasetta. Projektanci zdecydowali się nie dostosowywać starych budynków hotelowych do wymogów nowej sieci, lecz budować je od zera. Sieć uzupełnią jednak placówki lokalizowane w centrach miast w dawnych bankach i biurach. Na liście lokalizacji Tru znalazły się m.in.: Atlanta, Dallas, Houston, Chicago, Denver, Portland, Charlotte, San Antonio, Texas i Nashville.
Typowy hotel nowej sieci ma mieć 98 pokojów i zajmować wraz z parkingami powierzchnię 0,6 hektara. Wybudowanie jednego pokoju ma kosztować 84 tys. dolarów. To taniej niż np. w należącej także do Hiltona sieci dla klasy średniej Hampton Inn, gdzie koszt inwestycji w jeden pokój wynosi ponad 110 tys. dolarów, a obszar zajmowany przez hotel sięga hektara.
Hilton prowadzi już kilka sieci o ograniczonym serwisie dla gości – Hilton Garden Inn, Hampton Inn, Homewood Suites oraz Home2 Suites – ale pierwszy raz postanowił postawić na młodszych konsumentów. Przyciągać ma ich także oryginalny wystrój pokojów hotelowych – pozbawionych szaf, które zastąpiono wieszakami i półkami wiszącymi na ścianach.
Goście nie znajdą też w hotelu tradycyjnej recepcji. Powita ich pracownik z laptopem lub tabletem.
