Na lotnisku w Brukseli panuje od wczoraj chaos i bałagan. Dziś również część lotów może być odwołanych, część na pewno będzie spóźnionych, bagaże, podobnie jak wczoraj, nie będą sortowane, stosy piętrzą się w hali przylotów.

Wczoraj część walizek nie została w ogóle wyładowana z samolotów, które przylatywały do Brukseli. Problemy w sumie miało 30 przewoźników, w tym polski LOT. Bagaże podróżnych lecących z Warszawy do belgijskiej stolicy wróciły do Polski - nie było żadnego pracownika, który mógłby wyciągnąć walizki z samolotu.

Linie lotnicze i władze brukselskiego lotniska apelują, by pasażerowie brali ze sobą tylko bagaże podręczne. Ci, którzy musieli wziąć większe walizki, powinni wypełnić formularz, podając swój adres i czekać cierpliwie, aż bagaż zostanie im dostarczony, choć nie wiadomo kiedy.

Związkowcy z firmy transportowej Swissport mówią, że strajk jest przeciwko pogarszającym się warunkom pracy i zbytnim obciążeniom. Negocjacje z zarządem firmy mają być dziś wznowione.