Monachium chciało nałożyć podatek noclegowy, który miałby wynieść 5 procent od ceny pokoju. Ratusz miał nadzieję pozyskać w ten sposób między 60 a 80 milionów euro rocznie. Parlament Bawarii zakazał tego jednak, zmieniając ustawę o podatku dochodowym, pisze portal informacyjny TZ.
Z tego powodu miasto Monachium złożyło już w maju pozew przeciwko krajowi związkowemu do sądu administracyjnego. Sprawa jest obecnie zawieszona do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny – poinformował rzecznik miasta.
Czytaj więcej
Piękny widok na port, elegancka zabudowa i atmosfera sali koncertowej, a to wszystko za darmo. Od...
Burmistrz Monachium Dieter Reiter mówi, że miasto nie zaakceptuje tej decyzji, bo jest ona równoznaczna z ograniczeniem możliwości pozyskiwania przychodu. On sam bardzo się cieszy, że do pozwu przyłączyły się również dwa inne bawarskie miasta. Są to Bamberg i Günzburg.
Lokalny rząd i Bawarskie Stowarzyszenie Hoteli i Restauracji obawiają się, że podatek od noclegu zaszkodzi turystyce i stanie się dodatkowym obciążeniem zarówno dla hotelarzy, jak i dla turystów, co jest problematyczne z uwagi na minioną pandemię, ale też wysoką inflację.