Polscy turyści ewakuowani z hoteli na Rodos. Branża turystyczna: Niesiemy pomoc

Na Rodos, gdzie szalejące od kilkunastu dni pożary zagroziły strefie turystycznej na południowo-wschodnim skraju wyspy, swoich klientów ewakuowało pięć biur podróży z Polski. W sumie około 1200 osób - poinformowała w niedzielę ambasada polska w Grecji.

Publikacja: 23.07.2023 11:42

W sobotę i w nocy z soboty na niedzielę władze ewakuowały lądem i morzem tysiące mieszkańców wiosek

W sobotę i w nocy z soboty na niedzielę władze ewakuowały lądem i morzem tysiące mieszkańców wiosek i turystów wypoczywających w hotelach zagrożonej strafy

Foto: STRINGER / UGC / AFP

Według informacji ambasady w południowo-wschodniej części wyspy, opanowanej przez pożar, przebywali klienci pięciu polskich biur podróży – Grecosa, TUI Poland, Itaki, Rainbowa i Corala Travel.

Czytaj więcej

Pożar na Rodos wymusza ewakuację turystów. Grecos: Bezpieczeństwo ponad wszystko

Według komunikatu, placówka ma jednak kłopot ze skontaktowaniem się z biurem TUI i ustaleniem, w jakiej sytuacji są jego polscy klienci na Rodos. W 22 hotelach przebywało ich 250. Biuro TUI przekazało wcześniej, że część polskich turystów dostała informację o koniecznej ewakuacji, ale nie zapewniono im transportu. Ponadto część dróg jest zablokowana.

„Na miejscu występuje duży chaos komunikacyjny oraz problemy z połączeniami telefonicznymi i internetem" – napisała ambasada. I zapewniła, że monitoruje sytuację.

Ostatnie doniesienia mówiły, że z zagrożonej pożarami części wyspy wyjechało lub odpłynęło trzydzieści tysięcy osób. Grecka policja nazwała ten eksodus największą ewakuacją w [najnowszej] historii Grecji. Wśród opuszczających domy i hotele byli klienci biur podróży z różnych krajów Europy. Niektórych ulokowano na noc na promach pasażerskich, innych w hotelach, szkołach i w salach konferencyjnych. Akcją kieruje powołany przez grecki rząd sztab kryzysowy.

Itaka, Grecos, TUI: Sytuacja pod kontrolą

O swoich działaniach informowało wczoraj biuro podróży Grecos. Kilkuset jego klientów musiało opuścić w sumie jedenaście hoteli. Grecos zaoferował, że poszuka im miejsc w hotelach na północy wyspy, albo odeśle ich do kraju, jeśli taka będzie ich decyzja.

Dzisiaj z kolei Itaka uspokaja, że "wszyscy nasi Klienci są bezpieczni". Jak informuje, loty zaplanowane na 24 lipca, poniedziałek,  pozostają bez zmian. "Podkreślamy, że sytuacja na miejscu jest bardzo dynamiczna (dla przykładu Klienci z kilku ewakuowanych hoteli mogą już dzisiaj do nich wracać), lecz nasi przedstawiciele są w stałym kontakcie z lokalnymi władzami oraz hotelami i monitorują sytuację". Klienci są pod opieką rezydentów, pozostając z nimi w kontakcie telefonicznym.

Jak dodaje biuro podróży, w razie zmian będzie się kontaktować bezpośrednio z klientami "z poszczególnych hoteli na najbliższe wyloty", jeśli będzie zmuszone zmienić im w plany podróży.

Na Facebooku pojawił się też komunikat TUI Poland. Stwierdzono w nim, że firma anuluje imprezy turystyczne na Rodos, które miały rozpocząć się wylotem w poniedziałek, 24 lipca.

"Jednocześnie pragniemy poinformować, że zbieramy informacje o miejscu pobytu naszych Klientów obecnie przebywających na Rodos i będziemy się z nimi aktywnie kontaktować" - zapewnia TUI Poland.

PIT: Biuro podróży nie zostawia klienta

Sytuację obserwuje też Polska Izba Turystyki. Itaka, Rainbow, Coral Travel i Grecos są jej członkami. - Touroperatorzy robią wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo swoim klientom. Działają zgodnie z instrukcjami lokalnych władz – wyjaśnia prezes PIT Paweł Niewiadomski. - To sytuacja nadzwyczajna wymagająca ogromnego wysiłku organizacyjnego. Część ludzi udaje się wywieźć autobusami, innych, jeśli drogi były zamknięte, drogą morską.

- Mamy szczyt sezonu i nie jest łatwo o miejsca w hotelach, ale biura podróży starają się wszystkim ewakuowanym zapewnić pomoc. Z moich informacji wynika, że dają im różne możliwości do wyboru. Turyści mogą wrócić do kraju najbliższymi rejsami samolotów lub przenieść się do innych ośrodków wypoczynkowych w niezagrożonych pożarami części wyspy. Niestety, wiem też, że pożar wywoływał zanikanie komunikacji telefonicznej i internetowej. To też utrudnia koordynowanie ewakuacji i obieg informacji.

- Ta sytuacja jeszcze raz pokazuje, że korzystanie z usług biur podróży procentuje szczególnie w nadzwyczajnych momentach. Organizatory nie zostawiają bowiem swoich klientów bez pomocy, na miejscu mają swoich przedstawicieli, rezydentów, którzy niosą pomoc i służą informacją – dodaje Niewiadomski.

Polska placówka w Atenach podała numer telefonu, pod który mogą dzwonić potrzebujący pomocy konsularnej Polacy przebywający na Rodos: +30 693 655 4629.

Według informacji ambasady w południowo-wschodniej części wyspy, opanowanej przez pożar, przebywali klienci pięciu polskich biur podróży – Grecosa, TUI Poland, Itaki, Rainbowa i Corala Travel.

Według komunikatu, placówka ma jednak kłopot ze skontaktowaniem się z biurem TUI i ustaleniem, w jakiej sytuacji są jego polscy klienci na Rodos. W 22 hotelach przebywało ich 250. Biuro TUI przekazało wcześniej, że część polskich turystów dostała informację o koniecznej ewakuacji, ale nie zapewniono im transportu. Ponadto część dróg jest zablokowana.

Pozostało 88% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Grecos: To był udany sezon. Urośliśmy o jedną piątą
Biura Podróży
Polska spółka TUI rozwija biznes turystyczny w Czechach. „Podwoimy liczbę klientów”
Biura Podróży
W polskiej turystyce startuje nowa marka. "Prosta, krótka, dobrze się kojarząca”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
Seria wakacyjnych obniżek przerwana. Pierwszy raz od 11 tygodni jest drożej