FAA polecił użytkownikom dreamlinerów wyłączać zasilanie w tych samolotach co 51 dni, aby zapobiegać „kilku scenariuszom możliwych awarii grożących katastrofą”.
Według rozporządzenia FAA, jeśli samolot jest zasilany bez przerwy przez ponad 51 dni, może dojść do wyświetlania mylących informacji o prędkości, pozycji, pułapie i pracy silnika. Ponadto mogą przestać działać dźwiękowe sygnały, ostrzegające o przeciągnięciu lub o nadmiernej prędkości.
Rozwiązanie problemu jest proste – trzeba wyłączać całkowicie zasilanie w samolocie przed upływem 51 dni. Samoloty cywilne są stale podłączone do sieci elektrycznej, bo załogi zmieniają się w krótkich odstępach, a podczas postojów nocą maszyny są podłączone do zasilania naziemnego, gdy pracują przy nich mechanicy czy ekipy sprzątające.
Poprzedni problem z oprogramowaniem w B787 zmuszał linie lotnicze do wyłączania zasilania co 248 dni z powodu obaw, że generatory prądu mogą wyłączyć się podczas lotu. Airbus miał podobny problem z oprogramowaniem w stosunkowo nowym samolocie A350, musiał wyłączać zasilanie co 149 dni, ale ostatecznie zlikwidował go. Dreamliner JAL zapalił się na parkingu z powodu zupełnie innego problemu z bateriami litowo-jonowymi. Problem rozwiązano.