Przewoźnik przyznaje, że po kierunki turystyczne sięga z konieczności, ponieważ ruch biznesowy, którym przed pandemią głównie się zajmował, na razie nie wraca.
Jak policzył na najbliższe lato będzie dysponował siatką połączeń o połowę mniejszą niż w lecie roku 2019. „Ze względu na pandemię i zmniejszony popyt na podróżowanie (…). Zgodnie z prognozami dla branży lotniczej, to właśnie ruch turystyczny będzie istotną częścią odbudowującego się rynku przewozów lotniczych” – wyjaśnia w komunikacie.
Jak dodaje, zdecydował się też w związku z tym na intensywniejsza współpracę z biurami podróży, którym oferuje usługi przewozów czarterowych.
Na wakacje przewoźnik zamierza zabierać klientów z Warszawy, Wrocławia, Gdańska, Krakowa, Katowic, Poznania i Rzeszowa.
Najwięcej połączeń, bo 26, zaplanował do Grecji, a więc do kraju bardzo popularnego wśród turystów. Jego celem jest tam 14 lotnisk. Na przełomie maja i czerwca LOT poleci m.in. na Kos, Zakintos, Rodos, Santoryn, Mykonos, Kefalonię, Korfu, Samos, do Salonik, Kalamaty, Heraklionu, Chanii, Aten i Prewezy.