Instytut badawczy Opinium zapytał na zlecenie firmy specjalizującej się w narzędziach informatycznych dla turystyki, Amadeusa, tysiąc podróżnych z Francji, Niemiec, Malezji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych o gotowość zarezerwowania biletu lotniczego – pisze niemiecki portal branży turystycznej Reisevor9.
81 procent, mówi, że zwiększone ryzyko odwołania wyjazdu jest przeszkodą przy podejmowaniu decyzji o rezerwacji. Wśród respondentów z Niemiec ten problem wskazało 75 procent pytanych. 46 procent potencjalnych turystów nie ma też pewności, czy w razie odwołania lotu otrzyma zwrot pieniędzy, a 38 procent obawia się, że na tym polu mogą pojawić się problemy. Teraz w całej branży lotniczej obowiązuje zasada, że za bilet trzeba zapłacić w momencie jego rezerwowania.
CZYTAJ TEŻ: Oderwij się! Branża lotnicza przekonuje, że latanie jest bezpieczne
Z ankiety wynika, że wiele osób chciałoby zapłacić za lot później – zamawiając wpłaciliby niewielką zaliczkę, a resztę dopłacili tuż przed rozpoczęciem podróży. Wariant „pay when you fly” (z angielskiego płać, kiedy lecisz) poprawiłby zaufanie do branży i zwiększył jej przychody. I tak na przykład 67 procent pytanych z Niemiec jest przekonanych, że za taką możliwość trzeba by więcej zapłacić, wśród wszystkich uczestników ankiety 36 procent zadeklarowało, że jest gotowe taki koszt ponieść.
Takie produkty wprowadza do oferty coraz więcej linii lotniczych. Na przykład British Airways ma taryfę „pay when you fly”, ale można z niej skorzystać tylko kupując pakiet łączący przelot z dodatkową usługą, na przykład z noclegiem w hotelu lub wynajęciem samochodu. Lufthansa oferuje z kolei taką możliwość firmom.