Ostatnio pojawiły się wątpliwości, czy kraje członkowskie poradzą sobie z wydawaniem pieniędzy ze wspólnej kasy, bo projekty ruszyły z opóźnieniem. Są też nowe, skomplikowane procedury. W przeszłości kolej miała już problemy z ich wykorzystaniem, teraz – jak zapewnia prezes PKP Krzysztof Mamiński – ta sytuacja się nie powtórzy.

– Przyjęty jest harmonogram wykorzystania w całości środków przeznaczonych głównie na infrastrukturę. 66 miliardów złotych zostanie wykorzystanych w całości. Nadrobiliśmy opóźnienia z początkowego okresu i bardzo dobrze rozpędziliśmy tę maszynę – opisuje Mamiński. Jak mówi, dwie trzecie przetargów na wykorzystanie unijnych funduszy zostało już rozstrzygniętych i projekty są realizowane. Pieniądze są przeznaczane głównie na modernizację linii kolejowych, przystosowanie konwencjonalnych torów do dużych prędkości: 160, 200 i 250 kilometrów na godzinę. Modernizowane są także dworce kolejowe i budowane nowe. Kolej inwestuje również w tabor pasażerski i towarowy.

Prezes PKP podaje, że są też już plany na wykorzystanie pieniędzy z budżetu po 2020 roku. Rozpoczęto procesy przygotowawcze, aby projekty były szybko gotowe do realizacji. Podkreśla, że kolej wyciąga wnioski z sytuacji sprzed kilku lat. – Początek był taki, że musieliśmy z pustych szuflad wyjąć okładki zgłoszeń i rozpocząć realizację projektów z dwuletnim opóźnieniem – przypomina Mamiński.

Projekt nowego, 7-letniego budżetu wspólnoty unijnej po 2020 roku poznamy w maju, a negocjacje w sprawie wysokości wydatków potrwają około roku.