Jak podał japoński nadawca publiczny NHK, 80-latek z Hongkongu przyleciał do Japonii i w Jokohamie wszedł na pokład Diamond Princess, by odbyć pięciodniową wycieczkę.

CZYTAJ TEŻ: Pasażerowie mogą opuścić Costę Smeraldę. Nie było zakażonych

Dzień przed rozpoczęciem podróży mężczyzna kaszlał, a 30 stycznia dostał gorączki. Następnego dnia potwierdzono u niego obecność koronawirusa z Wuhan. Mężczyzna miał zarazić się w Hongkongu.

Przedstawiciel japońskiego rządu Yoshihide Suga oświadczył na konferencji prasowej, że statek i pasażerowie zostaną poddani kwarantannie.

Właściciel statku, należąca do Carnival Corporation amerykańsko-brytyjska linia wycieczkowa Princess Cruises, poinformowała, że w takiej sytuacji badania pasażerów i załogi w to standardowa praktyka. Linia potwierdziła, że statek został zatrzymany w porcie do czasu zakończenia badań i że przerwa w 16-dniowym rejsie potrwa 24 godziny.

Na pokładzie znajduje się 2666 gości i 1045 członków załogi.

Dotąd w Japonii potwierdzono 20 przypadków koronawirusa. Większość zarażonych przebywała w Wuhan.

Jak wynika z najnowszych danych chińskiej Komisji Zdrowia Publicznego, w Chinach koronawirusa stwierdzono u 17205 osób. Liczba ofiar wirusa w Państwie Środka wzrosła do 361.

Nieznany wcześniej koronawirus 2019-nCoV pojawił się w grudniu 2019 r. w Wuhan w prowincji Hubei. Liczba chorych, u których go wykryto jest już w samych Chinach większa niż liczba osób, które zostały zainfekowane wirusem SARS w czasie epidemii w latach 2002-2003. Wówczas na całym świecie zachorowało 8096 ludzi (774 zmarło).

Koronawirus jest już obecny w każdej chińskiej prowincji. 2019-nCoV dotarł też ponad dwudziestu krajów na całym świecie. Poza Chinami najwięcej przypadków zanotowano w Japonii, Tajlandii, Singapurze i Korei Południowej.