- Załoga bombardiera Q400 lecącego z Warszawy do Krakowa, podczas podejścia do lądowania na krakowskim lotnisko zorientowała się, że występuje problem ze standardowym wysunięciem podwozia. Podjęła decyzję o zawróceniu do Warszawy i o wykorzystaniu alternatywnej metody wypuszczenia podwozia podczas lądowania na Lotnisku Chopina - wyjaśnia dyrektor komunikacji korporacyjnej LOT Adrian Kubicki.
Jak zawsze w takich sytuacjach zawiadomiono wszystkie służby lotniskowe. - Stąd także asysta straży pożarnej podczas lądowania. Natomiast już w momencie lądowania załoga miała stuprocentową pewność, że podwozie jest wysunięte prawidłowo, gdyż informowały o tym wszystkie wskaźniki, które działają przy tej alternatywnej metodzie. Samolot wylądował bezpiecznie z wysuniętym podwoziem - dodał Kubicki.
Pasażerowie opuścili samolot, w nocy wrócą do Krakowa innym samolotem LOT-u.