Pożar strawił ponad tysiąc metrów powierzchni terminala - tzw. molo D. Ocalały jedynie punkty kontroli paszportów i odprawy pasażerów. Najbardziej ucierpiały sklepy i bar, w którym doszło do krótkiego spięcia.

Zamknięcie terminala przedłużało się z powodu utrzymywania się uciążliwego zapachu spalenizny.

W efekcie pożaru port lotniczy imienia Leonarda da Vinci zmniejszył swoją działalność o 40 procent. Były opóźnienia i tłok w innych terminalach. Niektóre loty przeniesiono zaś na lotnisko Ciampino.

Dopiero w niedzielę sytuacja wróciła do normy. Przez lotnisko w oddalonym o 40 kilometrów od centrum Wiecznego Miasta Fiumicino przewinęło się w ubiegłym roku 38,5 miliona pasażerów.