Największy ukraiński przewoźnik lotniczy zanotował w pierwszych trzech kwartałach tego roku spadek liczy pasażerów o 26 procent w porównaniu z tym samym okresem roku 2013. Mimo tego zwiększył udział w rynku krajowym, ponieważ wycofali się z niego, bądź znacznie zmniejszyli aktywność na Ukrainie przewoźnicy zagraniczni.
Wiadomo już, że okres październik - kwiecień będzie dla UIA, które miały ambitne plany rozwoju, wyjątkowo trudny do przetrwania. Jurij Mirosznikow, prezes ukraińskiego przewoźnika zwrócił się do rządu o pomoc finansową.
— Nie chodzi nam o bezpośredni zastrzyk gotówki, ale wsparcie naszych starań o długoterminowy niskooprocentowany kredyt. Mamy bowiem świadomość, że dla wszystkich, także dla banków przyszły bardzo trudne czasy, więc nasze starania o jakiekolwiek pożyczki będą bezowocne - mówił Mirosznikow. Nie ukrywa on, że jeśli państwo nie wesprze przewoźnika, będzie zmuszony do zredukowania floty i zatrudnienia.
Ukraine International były zmuszone już do ograniczenia wewnętrznych ukraińskich połączeń. Bez transportu lotniczego został Donieck, gdzie od kilkunastu tygodni toczy się prawdziwa bitwa o lotnisko wybudowane na Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Euro 2012. Przed wybuchem konfliktu trasa Kijów - Donieck była bardzo dochodowa. UIA nie lata także na Krym oraz do siedmiu portów w Rosji. Na sezon zimowy zawieszone zostały również połączenia do Madrytu i Duesseldorfu. — Te dwa ostatnie rejsy były zawsze zawieszane na kilka zimowych miesięcy - mówi Mirosznikow.
Powodzeniem natomiast cieszy się otwarte w lecie połączenie Kijow - Nowy Jork, chociaż i w tym wypadku linia przymierza się do zmniejszenia częstotliwości lotów z obecnych pięciu do trzech tygodniowo.