Powodem decyzji było złe samopoczucie jednego z pasażerów. Przed lądowaniem, samolot krążył i zrzucał paliwo, by bezpiecznie zakończyć lot. Nie wiadomo też, jak długo dreamliner pozostanie na stołecznym lotnisku.

W zeszłym tygodniu boeing 787 lecący z Chicago do Warszawy musiał awaryjnie lądować w Glasgow. Załączył się wtedy czujnik przeciwpożarowy. Po wylądowaniu maszyna została skontrolowana przez strażaków. Ognia jednak nie wykryto i jeszcze tego samego wieczoru dreamliner wrócił z pasażerami do Polski.

LOT ma w tej chwili sześć z ośmiu zamówionych maszyn tego typu.