Na autostradach, dworcach kolejowych i w portach lotniczych mijają się obecnie dwie ogromne grupy Francuzów.

Pierwszą grupę określa się mianem „juilletistes" (od juillet, lipiec) - to ci, którzy byli na urlopie w lipcu i wracają właśnie do domów. Druga grupa, zwana „aoutiens" (od aout, sierpień) to zwolennicy urlopów w sierpniu, którzy właśnie wyruszyli w drogę na wakacje.

Spotkanie lipcowych i sierpniowych urlopowiczów na drogach powoduje korki i blokady na drogach, dworcach i lotniskach. Na setki kilometrów oszacowano już korki na autostradach łączących Paryż i północ Francji z wybrzeżem Morza Śródziemnego. Najgorsza sytuacja panuje jednak na autostradzie A10, którą można dojechać ze stolicy Francji do Bordeaux i dalej do Hiszpanii.

Tłoczno jest również na dworcach. Szczególnie skomplikowana jest jednak sytuacja tych, którzy ruszyli na wakacje samolotami. Właśnie na ten weekend został ogłoszony strajk części pracowników Air France. Spowodował on na przykład odwołanie 15 procent lotów startujących z podparyskiego lotniska Orly. Odwołania te nie objęły lotów między Paryżem a Warszawą.