Samolot należący do australijskich linii Qantas przyleciał z Singapuru. Węża znalazł w pobliżu drzwi członek załogi tuż przed tym, jak na pokład miano wpuścić pasażerów. 370 osób zostało zamiast tego skierowanych do hotelu, gdzie musiały poczekać na odlot kilka godzin.

To już drugi "wężowy" incydent w liniach Qantas w tym roku. Poprzedni, ze stycznia, był dużo bardziej widowiskowy. Jako pasażer na gapę na skrzydło samolotu lecącego z Australii do Papui-Nowej Gwinei dostał się 3-metrowy pyton. Zdumieni pasażerowie mogli oglądać, jak gad toczy walkę na śmierć i życie z wiatrem i niską temperaturą. Nie dał się zrzucić ze skrzydła, jednak podróży nie przeżył.