Zarząd Ryanaira przeprosił jednocześnie pasażerów za niedogodności, zaznaczając, że akcja strajkowa była "zbędna" i wzięło w niej udział tylko niewielu pilotów.

Był to pierwszy strajk w liczącej ponad 30 lat historii Ryanaira ("W piątek strajk ostrzegawczy pilotów Ryanaira"). Zorganizował go niemiecki związek zawodowy pilotów VC (Vereinigung Cockpit), któremu irlandzki przewoźnik zaproponował podjęcie negocjacji płacowych 5 stycznia we Frankfurcie nad Menem, ale nie zgodził się na przedstawiony przez związkowców skład ich delegacji, co oburzyło pilotów. Deklarują oni, że nie pozwolą pracodawcy, by sam wybierał swych rozmówców.

W Irlandii spotkają się 3 stycznia przedstawiciele Ryanair i tamtejszego związku zawodowego Impact Trade Union. Dopiero w rezultacie silnego nacisku przewoźnik uznał na piśmie Impact za reprezentanta interesów pilotów, co jest według związkowców historycznym sukcesem. Wcześniej Ryanair zasadniczo odmawiał traktowania związków zawodowych jako przedstawicielstwa pracowników.