Pełczyńska-Nałęcz jest pierwszą kobietą-ambasadorem w Rosji od czasów nawiązania stosunków dyplomatycznych w XVI w. z ówczesnym Księstwem Moskiewskim. Jak poinformowała, jej rozmowa z wiceszefem rosyjskiej dyplomacji, oprócz stosunków polsko-rosyjskich, dotyczyła także Ukrainy.
"Rozmowa z Ministrem Titowem o stosunkach FR-PL i Ukrainie. Usłyszałam życzenia powodzenia mojej misji w Rosji" - napisała Pełczyńska-Nałęcz na Twitterze.
We współczesnym prawie dyplomatycznym złożenie kopii listów uwierzytelniających na ręce ministra spraw zagranicznych państwa przyjmującego lub jego zastępcy nie kończy procedury związanej z początkiem urzędowania nowego ambasadora. Aby w pełni nowy szef misji mógł korzystać z oficjalnego statusu i pełnić funkcje urzędowe i protokolarne musi jeszcze złożyć listy uwierzytelniające głowie państwa.
Pełczyńska-Nałęcz w niedawnym wywiadzie dla PAP podkreślała m.in., że podczas swojej misji chce prezentować polski punkt widzenia i Polskę taką, jaka ona rzeczywiście jest: nowoczesną, pokojową, stroniącą od wojen i konfliktów, promującą ład europejski. Jak mówiła, ten obraz nie zawsze w Rosji tak wygląda.
Jak zaznaczyła, będzie przypominać rosyjskim partnerom o trudnych i nierozwiązanych od lat sprawach w relacjach polsko-rosyjskich, pomimo iż obecny klimat polityczny temu nie sprzyja.