To pierwsza, po porażce OLT -Express, próba złamania monopolu LOT-u na tego typu trasach. Pasażerów mają przyciągnąć niskie ceny biletów.

Zdaniem prezesa lotniska w Modlinie Piotra Okienczyca, niska cena będzie ważniejsza niż niezbyt wygodny dojazd z Warszawy. Prezes przyznaje, że są dni, kiedy dojazd z Warszawy się wydłuża, ale pasażerowie mają do wyboru połączenie drogowe i kolejowe. W zestawieniu z niezbyt dużymi kosztami dojazdu, podroż z Modlina do Gdańska, czy Wrocławia, jego zdaniem, opłaca się.

Kolejne dwa połączenia - z Wrocławia i Krakowa do Gdańska zostaną uruchomione w lipcu. Zdaniem eksperta lotniczego Marka Serafina, to właśnie one będą dla przewoźnika najbardziej opłacalne. W jego opinii przewoźnik będzie musiał kontynuować agresywną kampanię reklamową. Musi też kusić potencjalnych pasażerów niskimi cenami.

Przedstawiciele LOT-u, który dotychczas jako jedyny obsługiwał połączenia krajowe, uważają, że nie stracą po wejściu konkurencji na rynek. Prezes firmy Sebastian Mikosz uważa, że dla pasażera bardziej liczą się koszty całej podróży, niż tylko koszt przelotu. A te po zsumowaniu mogą okazać się nieatrakcyjne.

Ryanair jest jedynym, regularnym przewoźnikiem, który korzysta z lotniska w Modlinie. Od lipca 2012 roku, kiedy uruchomiono port, skorzystało z niego ponad półtora miliona pasażerów.