Stany Zjednoczone Meksyku miałyby się stać po prostu Meksykiem. W ocenie prezydenta nie ma potrzeby, aby nadal obowiązywała nazwa, która została uchwalona w 1824 roku i bezpośrednio odnosiła się do nazewnictwa północnego sąsiada.

Jak sam podkreślił "Meksyk jest Meksykiem" i nie ma potrzeby dalszego imitowania sąsiadów. Propozycja prezydenta nie spotkała się jednak z entuzjazmem obywateli. Wielu zarzuca mu, że to tylko pusty gest, zwraca się uwagę, że to mało ważny temat. Przeciwnicy  przypominają, że 1 grudnia Felipe Calderon kończy prezydenturę i zdaje urząd.