Dlaczego? Na to pytanie łatwo odpowiedzieć - bo rozwój lotnictwa w Polsce hamują dziesiątki przepisów, podatki, opłaty. Nie mówiąc już o tym, że paliwo lotnicze z niewiadomego powodu należy w Polsce do najdroższych w Europie.
Jednak podczas wtorkowej konferencji IATA (Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych) w Warszawie chwalono polskie władze. Przede wszystkim za to, że obecny prezes LOT-u, Marcin Piróg, jest najdłużej urzędującym szefem LOT-u od 8 lat. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, a jest taka szansa, bo LOT poprawia wyniki, to Piróg dotrwa przynajmniej 24 miesiące na tym stanowisku. To w ciągu tych 8 lat już będzie rekord absolutny.
Mała w tym zasługa władz, które wreszcie zrozumiały, że najlepiej jest nie przeszkadzać, większa samego LOT-u, który wiedząc, że jest skazany na przejęcie przez którąś z konkurencyjnych linii, robi wszystko, żeby to przejęcie odbyło się na jak najlepszych dla niego warunkach.
Czyli gorzej być nie może? Może! Wtedy, kiedy Unia Europejska w pełni wprowadzi opłaty za korzystanie z usług tej branży. Małe pocieszenie, że dodatkowy podatek będzie tak samo bolał konkurencję.
Czy może być lepiej? Oczywiście. Jeśli na serio zastanowią się nad tym wszyscy, którzy mają w tej sprawie coś do powiedzenia.