Emir Kataru i jego airbusy

Emir Kataru, który odwiedził Polskę w czwartek, przyleciał do Warszawy ze swoją świtą na pokładzie trzech odrzutowców. Kanclerz Niemiec, kiedy leciała do nas, wystarczył taki jeden

Publikacja: 21.10.2011 17:38

Emir Kataru i jego airbusy

Foto: materiały prasowe

Szejk Hamad ibn Chalifa as-Sani, premier bogatego Kataru nad Zatoką Perską, odbył podróż dwoma czterosilnikowymi olbrzymami Airbus A340 i jednym dwusilnikowym Airbusem 320. Wzbudził sensację wśród miłośników lotnictwa, spotterów, którzy obserwowali przylot spod ogrodzenia od strony ul. Wirażowej i z „górki spotterskiej" na Paluchu.

- Tak duże maszyny bywają w Warszawie sporadycznie. Żaden Airbus 340 nie operuje z lotniska Chopina regularnie - mówi rzecznik Portów Lotniczych Przemysław Przybylski.

Airbus 340 to europejski odpowiednik amerykanskiego Boeinga 747, czyli Jumbo Jeta. W wersji najczęściej zamawianej przez linie lotnicze zabiera 380 pasażerów. Rozpiętość skrzydeł to prawie 64 metry, a masa startowa - 380 ton.

Ostatni raz taką maszyną przyleciała do Warszawy na szczyt Partnerstwa Wschodniego kanclerz Niemiec Angela Merkel, a wcześniej prezydent Francji Nicolas Sarkozy. We wrzesniu zeszłego roku na Okęciu lądował A340 Lufthansy, lecący z Teheranu do Frankfurtu. Powód - jeden z pasażerów źle się poczuł, podejrzewano zawał serca. Po lądowaniu przewieziono go do szpitala.

Odrzutowce z Kataru zaparkowały na płycie wojskowej warszawskiego lotniska - tuż obok uziemionego Tu-154.

Delegacja z Kataru zamieszkała w hotelu Sheraton, gdzie przez dwa dni zajęte były wszystkie pokoje.

Kto oprócz biznesemenów znad Zatoki Perskiej przyleciał z szejkiem na pokładzie trzech dużych odrzutowców? ­- Emirowi towarzyszy m.in. bardzo duża własna ochrona - usłyszeliśmy od jednego z policjantów.

Prezydent Bronisław Komorowski wydał na cześć emira Kataru Hamada ibn Chalifa as-Saniego uroczysty obiad. Jak poinformowali przedstawiciele protokołu dyplomatycznego, menu było dostosowane do wymogów religijnych gości (nie było wieprzowiny). W piątek emir spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. Po południu trzy Airbusy odleciały w stronę Półwyspu Arabskiego.

Bogactwo na pustyni

Źródłem bogactwa Kataru jest eksport ropy i gazu skroplonego LNG. Szacuje się, że zasoby surowców wystarczą na 400 lat luksusowego życia.

W Katarze nie istnieje opozycja. Obywatele mają zapewnioną darmową opiekę medyczną, świadczenia socjalne, wodę i elektryczność.

Najniższe wynagrodzenie dla katarskiego praktykanta to ok. 6 tys. riali (mniej więcej tyle samo w zł). Statystycznego mieszkańca Kataru stać na dwie żony - na trzecią już nie.

Z emirem Kataru przyjechali do Warszawy dziennikarze stacji telewizyjnej Al-Jazeera, żeby nakręcić reportaż o kraju, który odniósł sukces po transformacji.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay