Chiny są potencjalnie największym rynkiem źródłowym na całym świecie, jeśli chodzi o turystykę. Tamtejszy minister spraw zagranicznych Wang Yi, szacuje, że za 5 lat do Grecji może przyjechać nawet 1,5 miliona mieszkańców Państwa Środka, informuje portal Tornos News.
W 2017 roku było ich 170 tysięcy, w tym roku już widać znaczący wzrost zainteresowania wycieczkami do Grecji. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku liczba wiz wydanych Chińczykom zwiększyła się o 53,5 procent. Przedstawicielstwo Greckiej Narodowej Organizacji Turystycznej w Pekinie poinformowało, że liczba miejsc zakontraktowanych przez chińskich touroperatorów wzrosła o 30-40 procent. Zwiększyła się również dostępność połączeń lotniczych. Przykładowo, Air China, linia, która do tej pory latała do Aten przez Monachium, uruchomiła 30 września 2017 roku bezpośrednie rejsy do tego miasta. Loty regularne realizowane są z 30 chińskich miast do Salonik, na Kretę, Mykonos, Santorini i do innych portów regionalnych.
Z danych Chińskiej Narodowej Organizacji Chin wynika, że w 2017 roku tamtejsi turyści wybrali się na 130 milionów wycieczek zagranicznych, na które wydali 115,29 miliarda dolarów. Szacuje się, że kwota ta przekroczy 163 miliardów w 2024 roku.
Obecnie paszport posiada 120 milionów Chińczyków, czyli 9 procent populacji. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych, które są także bardzo dużym i ważnym rynkiem źródłowym, odsetek ten wynosi 36 procent. To pozwala przypuszczać, że rynek turystyki wyjazdowej z Chin będzie nadal rósł.
Badania pokazują, że mieszkańcy Państwa Środka najchętniej podróżują do Grecji żeby poznawać historię i kulturę, odwiedzać stanowiska archeologiczne i zabytki, wypoczywać. Przyciągają ich też prestiż, błękit morza wokół Cyklad, jakość usług w hotelach, jedzenie, dobra organizacja wydarzeń, a dla wielu powodem jest też możliwość oderwania się od codzienności.