Tajlandia postawiła nowe cele dla turystyki na przyszły rok. W 2025 roku przychody z tytułu przyjazdów z zagranicy i krajowych mają wynieść 3,4 biliona bahtów (około 94,1 miliarda dolarów). To o 400 miliardów bahtów więcej niż w tym roku, ale nadal o 100 miliardów mniej niż cel ustanowiony przez premiera Srettha Thavisina, podaje portal Asia Nikkei.
W tym roku kraj chce pozyskać 38 milionów gości z zagranicy – przed pandemią, w rekordowym 2019 roku było ich 40 milionów. Przychody tego tytułu wyniosły 1,7 biliona bahtów. W pierwszej połowie tego roku przekroczony został cel 17,5 miliona międzynarodowych podróżnych, wpływy z tego tytułu wyniosły 1,1 biliona bahtów. Turystyka stanowi około jednej piątej PKB Tajlandii.
W realizacji celu pomóc mają nowe regulacje – Tajlandia wydłużyła właśnie okres pobytów turystycznych i służbowych dla obywateli krajów zwolnionych z obowiązku wizowego do 60 dni. Dotyczy to 93 państw, w tym większości europejskich (także Wielkiej Brytanii), Stanów Zjednoczonych i członków Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej z Tajlandii, z wyjątkiem Mjanmy. Z kolei obywatele Chin mogą przekraczać granicę bez wiz i pozostawać tam do 30 dni, a podróżni z Indii, Kazachstanu, Rosji i Arabii Saudyjskiej, którzy otrzymują wizy po przyjeździe, również mogą ubiegać się o pobyt 60-dniowy.
Wśród nowo wprowadzonych zmian znalazła się również ta dotycząca obcokrajowców studiujących w Tajlandii – od teraz wolno im pozostawać na terenie królestwa przez rok w celu podjęcia pracy lub podróżowania.