W środę, 4 grudnia, wieczorem Kuba poinformowała, że z powodu awarii prądu wystarcza jedynie na około jednej szóstej szczytowego zapotrzebowania. Kilka godzin wcześniej miliony ludzi zostały całkowicie pozbawione prądu - donosi agencja Reutera.
Krajowy Związek Energetyczny (UNE) podał, że wieczorem produkcja wynosiła 533 megawatów, co stanowiło zaledwie ułamek typowego zapotrzebowania w porze kolacji wynoszącego od 3000 do 3200 megawatów. To oznaczało, że wieczór Kubańczycy spędzili w ciemności.
Wcześniej rząd przekazał, że w pierwszej kolejności energia ma być przywrócona szpitalom i wodociągom. Szkoły i mniej ważne obiekty administracji publicznej zostały zamknięte do odwołania.
Przestarzały system elektroenergetyczny na Kubie i brak ropy naftowej
Do przerwy w dostawie prądu w środę rano doszło z powodu awarii w elektrowni Antonio Guiteras w Matanzas, największym miejscu produkcji energii elektrycznej na wyspie, która została zamknięta około godziny drugiej w nocy czasu lokalnego. Minister energii powiedział, że kilka innych dużych elektrowni przechodziło prace konserwacyjne i było wyłączonych z użytku, gdy elektrownia w Matanzas miała awarię, co pozbawiło sieć dostaw energii i doprowadziło do ogólnokrajowego załamania.