Na pokładzie łodzi podwodnej, która dziś rano zatonęła w pobliżu Hurghady, było 45 turystów i członkowie załogi. Uratowano 39 osób. Dziewięciu poszkodowanych, w tym czterech w stanie krytycznym, przewieziono do szpitala w Hurghadzie. Według aktualnych informacji, potwierdzonych przez biuro gubernatora prowincji Morza Czerwonego w Hurghadzie, sześć osób nie żyje – podaje BBC.
Ambasada Rosji w Egipcie poinformowała w mediach społecznościowych, że wszyscy turyści byli Rosjanami.
Aktualizacja: po godzinie 16 gubernator prowincji Morza Czerwonego Amr Hanafy podał, że na statku znajdowało się 45 turystów i pięciu egipskich członków załogi. Turyści pochodzili z Rosji, Indii, Norwegii i Szwecji. Wcześniej ambasada rosyjska w Egipcie poinformowała, że wszyscy pasażerowie byli Rosjanami. Sześć ofiar śmiertelnych to Rosjanie. Łódź miała ważne licencje, a kapitan odpowiednie „certyfikaty naukowe”.
BBC ustaliło, że łódź nazywa się „Sindbad” i należy do firmy Sindbad Submarines, która organizuje wycieczki w rejonie Hurghady od wielu lat. Na swojej stronie internetowej zachęca do „eksplorowania tętniących życiem głębin Morza Czerwonego”, 25 metrów poniżej poziomu morza. Na swojej łodzi oferuje 44 miejsca dla pasażerów, każde z okrągłym oknem widokowym i dwa miejsca dla załogi.
BBC rozmawiało z turystą z Bristolu, który wziął udział w wycieczce w zeszłym miesiącu. Ten opowiada, że wnętrze „Sindbada” było „nowoczesne, czyste i dobrze utrzymane”. Po wejściu turyści usiedli na przydzielonych miejscach i oglądali nagrane szkolenie z zasad bezpieczeństwa. Nie wydano im natomiast kamizelek ratunkowych, co jest standardową praktyką, ale personel był „profesjonalny i kompetentny”. Rafę oglądali 40 minut. Nurkowie, którzy płynęli obok łodzi, wabili ryby pokarmem. Turysta twierdzi, że „nigdy nie zeszli na głębokość 25 metrów”.