Jak czytamy w komunikacie firmy, to największe jak dotąd zmiany w jej usłudze. Generalnie Airbnb wraca do idei, z której wyrosło - dzielenia się wolnymi pokojami przez właścicieli mieszkań i domów. Po pierwsze - przekonuje - taka formuła noclegu jest tania (ponad 80 procent pokoi prywatnych kosztuje poniżej 100 dolarów za noc, a średnia stawka za pokój to około 67 dolarów za noc), po drugie - "pobyt u gospodarza to świetny sposób, by poznać kogoś nowego i poczuć się jak u siebie w domu".
"Uważamy, że ta idea jest teraz ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. W obecnej sytuacji gospodarczej ludzie chcą podróżować ekonomicznie, a po latach izolacji podczas pandemii szukają sposobów na kontakt z innymi i doświadczania czegoś autentycznego".
Dlatego firma wprowadza "Airbnb pokoje" z ponad milionem ofert. A przy każdej zamieszcza wizytówkę gospodarza, dzięki której goście mogą poznać tę osobę przed zarezerwowaniem pobytu. "Wystarczy kliknąć, aby zobaczyć większe zdjęcie gospodarza i szczegóły, którymi dzieli się on z potencjalnymi gośćmi. Są to na przykład informacje, gdzie chodził do szkoły, czym zajmuje się zawodowo, ciekawostki na jego temat czy gotowość do spotkań z gośćmi podczas pobytu".
- Z marką "Airbnb pokoje" wracamy do idei, od której wszystko się zaczęło – do naszego założycielskiego etosu współdzielenia – mówi cytowany w komunikacie współzałożyciel i prezes Airbnb Brian Chesky. - Pokoje udostępniane na Airbnb są często tańsze niż hotele i pozwalają poznać miasto w najbardziej autentyczny sposób. To esencja Airbnb.
Firma udoskonaliła też filtry do wyszukiwania i dodała funkcje chroniące prywatność korzystających z noclegów u obcych ludzi. Na nowo zaprojektowała na przykład filtr „rodzaj miejsca”, aby ułatwić przełączanie się między pokojami Airbnb, całymi domami lub wszystkimi rodzajami miejsc. Łatwiej teraz też sprawdzić średnią cenę dla każdego rodzaju miejsca.