Hotele, szczególnie w kurortach wakacyjnych, starają się walczyć ze zwyczajami gości, którzy z samego rana rozkładają ręczniki na leżakach, a potem wracają do pokoju, żeby dalej smacznie spać lub idą na śniadanie. Przez to inni urlopowicze nie mogą skorzystać z infrastruktury basenowej, choć za to zapłacili. Coraz częściej w obiektach widać tabliczki z zakazem rozkładania ręczników na czas, kiedy na basenie się nie przebywa.

Problem jest trudny do rozwiązania. Jeden z gości postanowił go rozwiązać na drodze prawnej. Wystąpił do sądu o odszkodowanie, ponieważ w czasie swojego urlopu na Rodos przez większość czasu nie mógł skorzystać z leżaków - pisze niemiecki portal branży turystycznej FVW.

Hotel, do którego klienci wybrali się na urlop, miał, zgodnie z opisem, sześć basenów i około 500 leżaków. Zgodnie z regulaminem korzystania, tych ostatnich nie można było rezerwować na dłużej niż 30 minut – taka informacja była zamieszczona na tabliczkach przy basenie, ale ani obsługa, ani kierownictwo obiektu nie pilnowali, żeby goście stosowali się do tej zasady. Klient uznał to za wadę w realizowaniu usługi i zażądał 798 euro odszkodowania.

Sędzia przyznał klientowi częściowo rację – jeśli touroperator w hotelu nie zapewni odpowiedniej liczby leżaków albo nie reaguje, kiedy goście rezerwują je na dłużej, choć z nich faktycznie nie korzystają, wycieczkę można uznać za wadliwą. Pozywający zgłaszał organizatorowi problem wielokrotnie, ale touroperator widział tu tylko „przyjacielski wyścig o najlepsze miejsca z lepszym wynikiem końcowym dla rannych ptaszków”. Sąd uznał, że pozywającemu należy się obniżenie ceny o 15 procent za każdy dzień od momentu zgłoszenia skargi pierwszy raz.

W rezultacie rodzina, która za całą wycieczkę zapłaciła 5260 euro, dostanie teraz 322,77 euro rekompensaty.