Bałagan z rozliczeniem pieniędzy klientów po upadku biura podróży

Niemiecki Fundusz Zabezpieczeń Turystycznych (DRSF) chce uprościć proces wypłacania pieniędzy klientom poszkodowanym w wyniku zeszłorocznego upadku biura podróży FTI. Chodzi o przypadki tak zwanego inkasa agencyjnego, kiedy pieniądze zostały pobrane z konta bankowego agenta. Teraz jest to dość skomplikowane.

Publikacja: 29.04.2025 00:35

Bałagan z rozliczeniem pieniędzy klientów po upadku biura podróży

Foto: Aleksander Kramarz

Nie wszyscy klienci, którzy mieli wykupione wycieczki w Grupie FTI – firma upadła w czerwcu zeszłego roku - otrzymali zwrot należnych im pieniędzy. Chodzi o osoby, które wpłaciły pieniądze agentowi turystycznemu, a ten nie przekazał ich FTI.

Klient zrzeknie się pieniędzy, żeby je odzyskać

Niektórzy agenci przetrzymują je, w związku z czym Niemiecki Fundusz Zabezpieczeń Turystycznych nie może zwrócić ich klientom. Teraz stara się uprościć procedurę poprzez wprowadzenie zasady cesji wierzytelności. Ma to wyglądać następująco - jeśli turysta zrzecze się praw do tych pieniędzy na rzecz DRSF, Fundusz wypłaci mu stosowną sumę, a sam będzie odpowiedzialny za odzyskanie jej od agenta. Sytuację tę opisuje portal branży turystycznej Reise vor-9.

Czytaj więcej

Bilans upadłego biura podróży – 350 tysięcy poszkodowanych, miliard euro długu

Pojawiają się jednak sygnały, że w niektórych wypadkach FTI obciążała biura wyższymi kwotami, niż te, które otrzymały one od klientów.

Patrick Weitzer, dyrektor austriackiego oddziału RT Reisen, RV Touristik, wskazuje, że w Austrii przy rezerwacjach pakietowych dopuszczalne jest pobranie maksymalnie 20 procent ceny wycieczki jako zaliczki. Mimo to FTI miała żądać od biur wyższych kwot.

- Niestety, powszechną praktyką było, że FTI pobierała więcej niż faktycznie zapłacił klient - relacjonuje Weitzer.

Wskazuje, że agenci nie mają tych pieniędzy, co utrudnia procedurę zwrotu. – Potrzebujemy rozwiązania, które uwzględni płatności dokonane przez agentów – zaznacza. W ramach inkasa agencyjnego biura często musiały finansować rezerwacje z wyprzedzeniem, między innymi w wypadku biletów lotniczych.

Właściciel biura podróży LCC Baltic w Rostocku, Lars Peters, opisuje podobną sytuację, dotyczącą rezerwacji w ramach pakietowania dynamicznego, która została potraktowana jako impreza turystyczna i została objęta gwarancją na wypadek ogłoszenia niewypłacalności, a była rozliczana w systemie inkasa agencyjnego. Biuro obciążyło klienta standardową zaliczką w wysokości 20 procent, a FTI pobrała z konta agenta pełen koszt biletów lotniczych, co stanowiło około 55 procent całkowitej ceny wycieczki.

Pieniądze muszą wrócić przez agenta do klienta

Peters proponuje, żeby DRSF wypłacał biurom kwoty faktycznie pobrane przez FTI, a te z kolei przekazywałyby proporcjonalnie należność klientom.

Wiele wskazuje, że temat będzie nadal budził zainteresowanie w branży turystycznej – mimo że nie jest jasne, ile sytuacji pozostaje nierozwiązanych.

Czytaj więcej

Klienci upadłego biura podróży dostaną pieniądze po wakacjach. Czeka 250 tysięcy ludzi

Zapowiedziana implementacja mechanizmu cesji wierzytelności w przypadkach faktycznego niewywiązania się z obowiązków przez biura agencyjne może jednak przyczynić się do rozwiązania przynajmniej części z nich.

Nie wszyscy klienci, którzy mieli wykupione wycieczki w Grupie FTI – firma upadła w czerwcu zeszłego roku - otrzymali zwrot należnych im pieniędzy. Chodzi o osoby, które wpłaciły pieniądze agentowi turystycznemu, a ten nie przekazał ich FTI.

Klient zrzeknie się pieniędzy, żeby je odzyskać

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Majówka 2025 - Egipt przegonił Turcję. Cena nieznacznie wyższa
Biura Podróży
Niewielka podwyżka ceny wakacji zapewniła Turcji nowy rekord. Grecja też nie odpuszcza
Biura Podróży
Wirtualna Polska przejęła portale turystyczne Grupy Invia. Na ich czele wiceprezes
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Biura Podróży
Itaka ma własną markę lotniczą - Air 001. „Nie boimy się wyzwań, jesteśmy jak James Bond”