Według najnowszego raportu Allianz i Uniwersytetu Lotnictwa Embry-Riddle, uniwersytetu specjalizującego się w lotnictwie, „Ryzyka lotnicze 2020” trzy z ostatnich czterech lat były najbezpieczniejsze w historii lotnictwa – podaje w komunikacie rzeczniczka Allianz w Polsce Marta Nowicka.
Według raportu rocznie z transportu lotniczego korzysta cztery miliardy ludzi. W 2017 r. pierwszy raz od co najmniej 60 lat nie było ofiar śmiertelnych podczas lotów odrzutowców pasażerskich. To sprawiło, że był to najbezpieczniejszy rok w historii. Z kolei rok 2018, w którym odnotowano łącznie 15 wypadków lotniczych z udziałem 556 ofiar, okazał się trzecim najbezpieczniejszym w historii – według statystyk z Aviation Safety Network. Na trzecim miejscu w tej kategorii uplasował się rok 2015.
CZYTAJ: „Fakt”: Dreamliner o krok od katastrofy. LOT: To zwykła awaria
Jak więc zauważono w raporcie, śmierć w wypadku lotniczym podczas rejsu komercyjnego jest bardzo mało prawdopodobna, w porównaniu z transportem innymi pojazdami, jak np. samochód lub rower. Co więcej, jest większe prawdopodobieństwo śmierci w wyniku takich nieoczekiwanych zdarzeń jak przypadkowy wystrzał z broni palnej niż w wyniku katastrofy lotniczej.
Poprawę bezpieczeństwa lotniczego można przypisać kilku czynnikom: ulepszeniom w samych samolotach, nowym technologiom, lepszym wyszkoleniom pilotów, poprawie procesów produkcyjnych, operacji lotniczych i regulacji – wylicza Nowicka w komunikacie. Ulepszenia aerodynamiczne, samoloty typu „fly-by-wire” i skuteczniejsze kontrole miały znaczący wpływ na bezpieczeństwo w ostatnich dziesięcioleciach. „Dodatkowo, producenci silników prawie wyeliminowali ryzyko ich awarii. Co więcej, radio i awionika są dziś niezwykle precyzyjne, a ulepszona technologia kontroli ruchu lotniczego i lepsze systemy [zapobiegające] kolizji także przyczyniły się do poprawy bezpieczeństwa”.