W sumie w najbliższych dniach miało do Polski wrócić prawie 5 tysięcy osób. Są rozsiani po całym świecie. Problem w tym, że większość nie zdąży wrócić bezpośrednio do kraju, a w terminie na kiedy mają bilety Polska będzie zamknięta.
CZYTAJ TEŻ: Polska Izba Turystyki: Za granicą jest około 20 tysięcy klientów biur podróży
– Zawiadomiliśmy wszystkich o nowej sytuacji – relacjonuje rzecznik eSky.pl Deniz Rymkiewicz. – Zapytaliśmy też, czy chcą wrócić wcześniej, do niedzieli mogą jeszcze przylecieć do Warszawy lub na inne lotnisko w Polsce. A jeśli nie ma takich połączeń lub nie ma na nie biletów, wyszukujemy im miejsca położone blisko – najczęściej w grę wchodzą lotniska w Berlinie, Monachium i Wiedniu. Brno odpada, bo Słowacja też je zamknęła, a Czechy mają to samo zrobić z lotniskiem w Pradze.
– Od momentu decyzji rządu pracownicy eSky.pl rozpoczęli intensywne prace, aby znaleźć połączenia dla klientów, którzy chcą wrócić do Polski przed wskazanym zawieszeniem lotów albo w terminach późniejszych na pobliskie lotniska – zapewnia Rymkiewicz.
Jak mówi, atutem eSky.pl jest w tej sytuacji dostęp do ofert 950 linii lotniczych na świecie i narzędzia analityczne. Dzięki nim pracownicy eSky.pl wyszukują nowe, zastępcze, połączenia dla klientów. Wysyłają im propozycje i czekają na akceptację. Jeśli klient się zdecyduje na jakieś rozwiązanie, musi za nowy bilet zapłacić sam. Podobnie musi sobie obmyślić, jak z lotniska poza Polską dostanie się do kraju.