Condor kolejny raz dostał pomoc publiczną

Drugi raz w ciągu pół roku niemiecka linia czarterowa Condor ma zagwarantowaną pomoc publiczną. Tym razem są to 294 miliony euro.

Publikacja: 28.04.2020 10:41

Condor kolejny raz dostał pomoc publiczną

Foto: Fot. AFP

Rząd federalny i władze Hesji zdecydowały, że przewoźnika warto ratować, ponieważ ma zdrową strukturę organizacyjną i szanse na powrót do biznesu. A jego kłopoty nie są wynikiem wadliwego zarządzania.

W październiku 2019 roku po upadku biura podróży Thomas Cook Condor otrzymał wsparcie publiczne w wysokości 380 milionów euro w formie kredytu pomostowego z niemieckiego banku rozwojowego KfW. Te pieniądze pozwoliły przewoźnikowi na kontynuację biznesu i rok finansowy 2019 zakończył zyskiem operacyjnym w wysokości 57 milionów euro.

CZYTAJ TEŻ: Condor prosi o pomoc publiczną. Chce 200 milionów euro

W styczniu tego roku perspektywy nie tylko przetrwania, ale i rozwoju pojawiły się, kiedy Polska Grupa Lotnicza (PGL) podpisała porozumienie, na mocy którego Condor miał zostać przejęty i włączony do polskich aktywów lotniczych. Condor w styczniu i lutym nadal latał i zarabiał i nikt nie miał wątpliwości, że do 15 kwietnia ze wsparciem PGL będzie w stanie zwrócić publiczne pieniądze. Do spłaty kredytu z KfW zostały wtedy 124 miliony euro.

Pandemia covid-19 zmieniła wszystko. Samoloty Condora, tak jak wszystkich innych europejskich linii lotniczych, zostały uziemione, a tylko niektóre z nich wykonywały rejsy repatriacyjne i z pomocą humanitarną. PGL wycofała się z transakcji, co na rynku zostało przyjęte ze zrozumieniem, ale Condorowi kolejny raz w ciągu zaledwie 6 miesięcy groziło bankructwo.

W tej sytuacji rząd niemiecki przyznał przewoźnikowi kolejną pomoc publiczną, tym razem 294 miliony euro, z czego 256 milionów natychmiast wróci do państwa jako spłata poprzednio zaciągniętych zobowiązań, z czasów bankructwa Thomasa Cooka. Komisja Europejska nie miała wątpliwości, że ta pomoc jest uzasadniona.

ZOBACZ TAKŻE: Polacy nie kupią niemieckiego Condora

Prezes Condora Ralf Teckentrup tak opisał sytuację przewoźnika w wydanym oświadczeniu: „Jako operacyjnie zdrowy, dochodowy i w pełni sprawny przewoźnik Condor wpadł w kłopoty nie z własnej winy drugi raz w ciągu zaledwie pół roku. Wcześniej z powodu bankructwa Thomasa Cooka, teraz pandemii covid-19. W tej sytuacji jesteśmy niezwykle wdzięczni rządowi federalnemu i władzom Hesji za ich wsparcie. (…) I pomimo że nadchodzące czasy będą z pewnością obfitowały w wielkie wyzwania, jesteśmy przekonani, że i tym razem nie zawiedziemy”.

Zanim PGL zrezygnowała z transakcji przejęcia, a Condor złożył wniosek o kolejną pomoc publiczną, władze niemieckie nie ukrywały, że będą szukały dla tej linii nowego właściciela. W sytuacji, kiedy Lufthansa jest na finiszu negocjacji pomocy publicznej w wysokości 10 miliardów euro dla całej grupy, wydaje się mało prawdopodobne, aby mogła pokusić się o kupno tej linii.

Rząd federalny i władze Hesji zdecydowały, że przewoźnika warto ratować, ponieważ ma zdrową strukturę organizacyjną i szanse na powrót do biznesu. A jego kłopoty nie są wynikiem wadliwego zarządzania.

W październiku 2019 roku po upadku biura podróży Thomas Cook Condor otrzymał wsparcie publiczne w wysokości 380 milionów euro w formie kredytu pomostowego z niemieckiego banku rozwojowego KfW. Te pieniądze pozwoliły przewoźnikowi na kontynuację biznesu i rok finansowy 2019 zakończył zyskiem operacyjnym w wysokości 57 milionów euro.

Pozostało 81% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Linie Lotnicze
Enter Air: Mamy rekordowe wyniki. Rośnie popyt, załatwiamy więc nowe samoloty
Linie Lotnicze
LOT zaczął wozić narciarzy do austriackiego Tyrolu
Linie Lotnicze
Jet2.com lata na jarmark bożonarodzeniowy do Gdańska. „Bezkonkurencyjny program”
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Linie Lotnicze
Branża lotnicza oburzona ograniczeniami w Hiszpanii. "To przerażająca decyzja"