– W pierwszym kwartale 2017 roku doszło nie tylko do wzrostu liczby pasażerów, lecz także do wzrostu liczby operacji i wskaźnika wypełnienia miejsc w samolocie. Wyniki polskich portów były znacznie lepsze od wyników na rynku europejskim i światowym – podkreśla Anna Jąkalska, główny specjalista Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Z danych ULC wynika, że w pierwszym kwartale 2017 roku wzrosła o 10 procent liczba operacji pasażerskich (z 65,6 mln w pierwszym kwartale 2016 roku do prawie 72 mln w tym roku). Wzrosły też liczba dostępnych miejsc pasażerskich (o 12 procent) i współczynnik wypełnienia miejsc (o 4 pkt procentowe, do 78 procent), zaś współczynnik obłożenia wyniósł 83 procent, o 3 pkt procentowe więcej niż w 2016 roku. Średnio na rejs przypada 106 pasażerów (przy 99 w pierwszym kwartale 2016 roku). Polska odnotował wzrost krajowych przewozów pasażerskich sięgający 31 procent. Znacznie większą dynamikę wzrostu względem innych europejskich rynków zanotował ruch międzynarodowy (16 procent).
– Takiego wzrostu się spodziewaliśmy. Ten rynek od lat rośnie. Cieszy też fakt, że rynek czarterowy po nieco słabszym 2016 roku ponownie odnotował 23-procentowy wzrost ruchu – zaznacza Jąkalska.
Rynek przewozów czarterowych obsłużył ok. 68 tys. pasażerów więcej, a rynek przewozów regularnych – ok. miliona pasażerów więcej (7,2 mln). Największą popularnością cieszyła się Wielka Brytania (224 tys. pasażerów więcej), a w dalszej kolejności Włochy, Ukraina i Hiszpania. Większość kursów była realizowana przez niskokosztowych przewoźników. Wyjątkiem była Ukraina, gdzie dobre wyniki uzyskały Ukraine International Airlines i PLL LOT.
– Na rynku czarterowym Hiszpania ponownie jest liderem pod względem liczby obsłużonych pasażerów, jednak największe wzrosty odnotowano w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a także Izraelu, Egipcie i na Kubie. Coraz bardziej popularne są kraje pozaeuropejskie i kierunki dalekodystansowe. Chociaż Egipt ponownie miał wzrost, należy pamiętać, że w 2007 roku liczba pasażerów była dwukrotnie wyższa od tej zrealizowanej teraz – ocenia przedstawicielka ULC.