Piloci linii lotniczych SAS ze Szwecji, Norwegii i Danii rozpoczęli strajk. Oznacza to odwołanie 70 procent lotów tego przewoźnika
Na przystąpienie do strajku zdecydowały się cztery związki zawodowe zrzeszające pilotów. Stało się to po fiasku kolejnej rundy rozmów z pracodawcami.
Piloci domagają się przewidywalnych godzin pracy i zrównania wynagrodzeń z płacami u innych przewoźników. Chcą też przywrócenia przywilejów, odebranych im trzy lata temu podczas restrukturyzacji firmy – między innymi gwarancji awansów. Ich zdaniem kierownictwo stosuje nieuczciwą konkurencję zatrudniając pilotów spoza Skandynawii, przede wszystkim z Irlandii.
„Z powodu strajku loty krajowe, europejskie i długodystansowe zostały anulowane, co dotknie tysiące podróżujących” – poinformował przewoźnik.
Kierownictwo spółki szacuje, że w weekend skutki protestów odczuje ponad 170 tysięcy pasażerów, których rejsy się nie odbędą. Przewidując taki rozwój sytuacji już od kilku dni oferował klientom bezpłatną zmianę rezerwacji. Chciał uniknąć chaosu na lotniskach i dodatkowych kosztów, w postaci odszkodowań za opóźnione, bądź odwołane loty.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.