Na rynku turystycznym pojawiła się nowa grupa podróżnych, którzy coraz chętniej korzystają z pociągów nocnych – donosi agencja informacyjna Bloomberg. I wcale nie chodzi o klientów luksusowych składów w stylu Orient Expressu, ale o zwykłych turystów, którzy z rozmysłem wybierają mniej szkodzący środowisku transport.
Ostatnie lata przynosiły raczej odwrót od tego typu podróży. W 2013 roku z rozkładów zniknęło połączenie między Zurychem a Madrytem, a w 2014 roku – między miastami niemieckimi i Amsterdamem, Danią i Paryżem. Włoska Trenitalia zrezygnowała z trasy Rzym – Paryż w 2015 roku, a w 2016 roku Deutsche Bahn wyłączyła z oferty pociągi sypialne. W tym czasie francuska SNCF skasowała kilkanaście połączeń nocnych.
CZYTAJ TEŻ: Szwedzi: Latanie jest obciachowe
Trend ten zaczyna się jednak odwracać, o czym świadczy zamówienie o wartości 200 milionów euro, jakie austriacki przewoźnik Österreichische Bundesbahnen (ÖBB) złożył Siemensowi na 13 pociągów sypialnianych. Jazdy testowe odbędą się pod koniec przyszłego roku. Na razie to jedyny kontrakt, jaki Siemens pozyskał od europejskich przewoźników kolejowych od 15 lat. Wystrój wagonów ma nawiązywać do klasy biznes i do klasy pierwszej, oferowanych przez linie lotnicze i stylu hoteli stawiających na minimalizm, takich jak ZIP z sieci Premier Inn’s czy Capital’s Yotel, należącej do Starwooda.
ÖBB właściwie nigdy nie zrezygnowały z nocnych pociągów, obsługiwały choćby połączenia z Zurychu do Hamburga i Berlina. W tym roku liczba pasażerów podróżujących nocą ma się powiększyć o 10 procent. Popyt na bilety na trasach z Wiednia do Zurychu wzrósł o ponad 20 procent. Do rozkładów powrócił pociąg kursujący między Wiedniem a Wenecją, od stycznia będzie można pojechać ze stolicy Austrii do Brukseli.