Sprawca oddał się w ręce policji.
W hali terminalu wybuchła panika. Ludzie usiłowali jak najszybciej wydostać się na zewnątrz tratując się nawzajem. Przybyły dziesiątki radiowozów policyjnych i ambulansów. Funkcjonariusze ewakuowali wszystkie osoby znajdujące się wewnątrz budynku terminalu na płytę lotniska, które zamknięto na noc dla lądujących samolotów. Część maszyn znajdujących się w powietrzu została skierowana do innych okolicznych portów. Nad ranem miejscowego czasu ruch wznowiono.
Port lotniczy w Fort Lauderdale dziennie obsługuje od 80 tysięcy do 100 tysięcy pasażerów, rocznie prawie 27 milionów.
Władze pobliskiego międzynarodowego portu lotniczego w Miami zarządziły "dodatkowe środki bezpieczeństwa" podyktowane - jak podano "wymogami ostrożności".