Port lotniczy działa w już w 80 procentach - w hali odlotów, częściowo otwartej, przewoźnicy korzystają ze 111 stanowisk do odprawy. Ale większa liczba pasażerów, to także zwiększone kontrole bezpieczeństwa. Zaraz po zamachach terrorystycznych wprowadzono w Belgii nowe zasady - podróżni kontrolowani są już przed wejściem do budynku. Muszą pokazywać dowody tożsamości i bilety.
Kiedy lotnisko wznawiało pracę i przepustowości nie miało zbyt dużej, wielkich problemów nie było. Przed namiotem w pobliżu lotniska, gdzie stanęły tymczasowo odprawiano pasażerów, tworzyły się wprawdzie kolejki, ale nie tak duże jak te dzisiejsze przed głównym budynkiem.
Tłumy pasażerów przez kilka godzin czekały na wejście do hali odlotów. Potwierdziły się obawy tych, którzy przewidywali, że kontrole pasażerów jeszcze przed budynkiem spowodują zgromadzenie wielkiej liczby ludzi w jednym miejscu, co może być niebezpieczne.