W samym centrum Neapolu, na dzikiej dotąd plaży pojawiły się nagle parasole i leżaki. Właściciel pobierał opłatę za korzystanie z nich. Okazało się, że wyposażenie pochodziło z okradzionego kilka dni wcześniej ośrodka w neapolitańskiej dzielnicy Posillipo. Złodzieje byli tak bezczelni, że nie próbowali nawet tego zamaskować, na przykład przemalowując leżaki. Podający się za właścicieli nowego kąpieliska mężczyźni znani byli lokalnej policji i nie miała ona najmniejszych trudności z ustaleniem pochodzenia parasoli i leżaków.

Więcej czasu zabrało dochodzenie w sprawie wynajmu nieistniejących kwater na Ischii. Za procederem stał 36-letni mieszkaniec Neapolu, który oszukał co najmniej pięć osób. Po obejrzeniu w internecie oferowanego lokalu wpłaciły one na kontro oszusta zaliczkę, po czym na miejscu stwierdziły, że nie mają gdzie mieszkać.