Zdaniem izraelskiego ministerstwa transportu, port lotniczy w Tel Awiwie jest bezpieczny. Eksperci uważają, że wprowadzenie zakazu to "nagroda dla terroru".

We wtorek linie lotnicze z Europy i Stanów Zjednoczonych zawiesiły połączenia z Izraelem. Ich decyzja ma związek z sytuacją w Strefie Gazy. Wszystko po tym, jak około dwóch kilometrów od międzynarodowego lotniska w Tel Awiwie spadła rakieta.

Po tym zdarzeniu Federalna Administracja Lotnictwa USA zdecydowała, że co najmniej przez 24 godziny do Izraela nie będą latać linie Delta, United i US Airways i kanadyjska Air Canada. Loty do Tel Awiwu odwołali też europejscy przewoźnicy: Lufthansa, KLM i Swissair. Rzecznik francuskich linii Air France podał, że loty nie będą się odbywały aż do odwołania. Połączenia z Izraelem zawiesili także przewoźnicy latający do Izraela z Polski - LOT i WizzAir.