Rosyjscy turyści wybierają Litwę i Polskę

Mimo negatywnej rosyjskiej propagandy, rośnie liczba Rosjan odpoczywających na Litwie i w Polsce

Publikacja: 10.05.2014 10:45

Gdańsk przygotował przewodnik po rosyjsku, który można ściągnąć ze strony Gdansk4u.pl

Gdańsk przygotował przewodnik po rosyjsku, który można ściągnąć ze strony Gdansk4u.pl

Foto: Materiały Promocyjne

- Środki masowej informacji w Rosji są zależne od Kremla.Straszą ludzi, żeby nie jechali do sąsiadów, bo ci są do Rosjan wrogo nastawieni. Dlatego długo zastanawiałem się, czy przyjechać tutaj z synem na rowerze. Teraz jestem zaskoczony - ścieżki rowerowe są fantastyczne, nigdzie takich nie widziałem, a ludzie życzliwi, przyjaźni i ciepli - wylicza w rozmowie z agencją Delfi Michaił, który przyjechał z St. Petersburga na Mierzeję Kurońską. Turyści zatrzymali się we wsi Nida.

Szefowa miejscowego centrum informacji potwierdza, że mieszkańcy sąsiedniego Kaliningradu przyjeżdżają regularnie. Dołączyli do nich też  Rosjanie z innych regionów. - Wizy unijne można teraz dostać nie tylko w Moskwie, ale także w innych miastach Rosji - wyjaśnia Agila Gecewiczjute.

Odpoczywają więc nie tylko Kaliningradczycy, ale i mieszkańcy Smoleńska, St. Petersburga, czy miast na Uralu.

Także na polsko-rosyjskiej granicy nie maleje liczba Rosjan. Według danych warmińsko-mazurskiego oddziału Straży Granicznej od początku roku do 8 maja granicę przekroczyło 2,244 mln osób i 19870 pojazdów.

W kwietniu tylko przez przejścia w Gronowie i Grzechotkach przyjechało do nas 151 tys. Rosjan. To o 5 tysięcy więcej niż w marcu i o 2 tysiące więcej niż rok temu. Rzeczniczka oddziału Justyna Szubstarska powiedziała w lokalnych mediach, że liczba Rosjan rośnie kiedy pogoda jest dobra i kiedy w Polsce odbywają się atrakcyjne koncerty muzyczne.

- Ostatnio tak było gdy występowała grupa Depeche Mode. Młodzi Rosjanie przyjeżdżali   do nas całymi autokarami - podała.

- Środki masowej informacji w Rosji są zależne od Kremla.Straszą ludzi, żeby nie jechali do sąsiadów, bo ci są do Rosjan wrogo nastawieni. Dlatego długo zastanawiałem się, czy przyjechać tutaj z synem na rowerze. Teraz jestem zaskoczony - ścieżki rowerowe są fantastyczne, nigdzie takich nie widziałem, a ludzie życzliwi, przyjaźni i ciepli - wylicza w rozmowie z agencją Delfi Michaił, który przyjechał z St. Petersburga na Mierzeję Kurońską. Turyści zatrzymali się we wsi Nida.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem