Tym samym została oddalona groźba strajku wszystkich pracowników fińskiego przewoźnika, którzy solidaryzowali się z 400 pracownikami Sky Chefs zajmującymi się przygotowaniem i dostarczaniem posiłków na pokłady samolotów Finnaira.
W ubiegłym tygodniu doszło już do akcji protestacyjnej personelu pokładowego oraz obsługi naziemnej fińskiego przewoźnika. Linia zdecydowała się skasować kilka rejsów, kiedy związkowcy zagrozili strajkiem, jako elementem nacisku na zarząd podczas trwających negocjacji. który miał rozpocząć się w ostatni piątek i potrwać do 23 listopada. Jednakże w ostatniej chwili, 15 listopada została podpisana umowa pomiędzy personelem pokładowym, oraz obsługą naziemną z jednej strony i zarządem z drugiej. Prezes linii zdecydowanie jednak zapewnił, że nie ma mowy o odejściu od planów cięcia kosztów, tyle że nie odbędzie się to poprzez zmniejszenie zatrudnienia, ale innymi metodami. Związkowcy i zarząd uścisnęli sobie ręce i życzyli miłego weekendu.
I wtedy strajkiem zagrozili pracownicy cateringu, a pozostali, zatrudnieni w Finnairze, jeszcze ze świeżym porozumieniem w ręku wyrazili gotowość ich wsparcia, również przerwami w pracy. Pojawiła się ponownie bardzo realna groźba ostrego protestu i odwołania rejsów w tym tygodniu.
Jednakże zarządowi udało się doprowadzić w poniedziałek do podpisania umowy ze Sky Chefs, a całe negocjacje były wspierane przez wyspecjalizowaną agencję.
—Jesteśmy zadowoleni, że nasi pasażerowie mogą się już nie obawiać zakłócenia podróży, a my jesteśmy w stanie powrócić do normalnego rozkładu lotów- powiedział po podpisaniu porozumienia dyrektor generalny Finnaira Ville Iho. Jednocześnie w oświadczeniu przesłanym do „Rz" linia przeprasza pasażerów, którzy ucierpieli z powodu wewnętrznych napięć w firmie.