Większość Polaków nie wyjeżdża na wakacje. Przeciętny rodak, aby spędzić urlop za granicą, musi na niego pracować niemal trzy tygodnie. O połowę krócej, jeśli spędzi go w kraju. Liczby te wzrastają, jeśli na urlop ma wyjechać cała rodzina. W tej sytuacji wielu Polaków staje przed wyborem - wypoczywać, czy np. kupić nowy telewizor. Najczęściej wybierają drugi wydatek.
W maju, według GUS, przeciętny Polak dostawał na rękę 2586,98 zł. Biorąc pod uwagę, że za tygodniowy wyjazd trzeba średnio zapłacić około 2 tys. zł, aby pozwolić sobie na taki wyjazd, trzeba pracować 19,5 dnia - policzyli eksperci z agencji pracy Work Service. - To krócej niż w 2010 r. Wówczas na wakacje trzeba było pracować równe 20 dni - mówi Krzysztof Inglot z Work Service.
Najszybciej na zagraniczne wojaże zarobią prezesi spółek giełdowych. Przy ich zarobkach wynoszących około 32 tys. złotych na rękę, na wakacje będą pracować zaledwie półtora dnia. W niezłej sytuacji są także lekarze specjaliści, którzy zarabiają na nie w niecałe pięć dni, programiści - w prawie siedem i sędziowie - w osiem. Najdłużej będą musieli pracować na nie kasjerzy w marketach, bo przeszło 37 dni, pielęgniarki - 23 dni i elektrycy - ponad 21 dni. - Sytuacja pielęgniarek od zeszłego roku się poprawiła. Dziś muszą na wyjazd pracować o dzień krócej - zauważa Inglot.
- Wysiłek, który trzeba włożyć, aby zapewnić sobie wakacyjny wyjazd, powoduje, że pozwalają sobie na niego tylko nieliczni Polacy.
Jak wynika z raportu opracowanego przez portal Rynekpracy.pl, urlopy w domu spędza około 70 proc. Polaków. Na letni wypoczynek za miastem decydują się osoby z wyższym wykształceniem i dobrze sytuowane. - Letnia zmiana środowiska pozwala nam naładować akumulatory na cały rok. Tymczasem dla wielu osób nadal większą wartością jest nowy samochód, telewizor czy meble do kuchni niż wyjazd chociaż na tydzień i dlatego z niego rezygnują - mówi psycholog Katarzyna-Korpolewska.